Leniwie snujący się dym z setek grillów i ognisk leniwie zaczął opadać ku ziemi. W woni kwietnego, majowego powietrza, gdyby nie aromat tłuszczu i nieco nadwęglonej kiełbasy, zapewne dałoby się wyczuć coś na kształt wyczekiwania (poezja codzienności). To widny znak: majówka powoli, acz nieubłaganie dobiega końca… Za nami mniej lub bardziej udany i mniej lub bardziej zasłużony wypoczynek: dni spędzone w górach, nad jeziorem lub po prostu tam, gdzie zawsze najlepiej. Już jutro znowu wyruszymy do pracy i szkoły, ale… nie myślmy o tym, co będzie jutro. Jeszcze nie. Dzisiaj trwaj, chwilo, jakże jesteś piękna! Chwytając ostatnie hausty majówkowego, przesyconego wolnością powietrza, zechciejmy poświęcić chwilę swojego cennego czasu i (nie rozczulając się zbytnio) zanurzamy się w pełnię barw nieodzownych (niezwykle) refleksji na temat – życia.
Po tej właściwej majówce, pełnej świąt narodowych: Flagi Polskiej (2 maja), Konstytucji 3 Maja (nazwa znacząca pod względem określania święta na osi czasu) i, bardziej co prawda religijnego, ale i nie pozbawionego wydźwięku stricte patriotycznego Święta Matki Bożej Królowej Polski (również 3 maja), nastał wiekopomny dzień zawodów fizycznych (4 maja). Strażacy… Chyba każdy w dzieciństwie wybrałby ten zawód jako najciekawszy (no, może z pominięciem policjantów; rzecz dyskusyjna). Hutnicy, trochę zapomniany po prawdzie zawód, ale kto by przeżył bez porządnego miecza? Kominiarz? Czysty komin to w życiu podstawa, a kominiarz wypucuje go lepiej niż zmywarka talerze. Myśli samo narzuca się także święto Gwiezdnych Wojen (wszystkiego najlepszego każdemu z Jedi), a umówmy się, czyje życie nie byłoby uboższe bez znajomości spraw polityki międzygalaktycznej? Żadnemu z nas wystarczyć nie może i nie wystarczy zwykła, ziemska polityka, choćby i światowa, o wyborach na lokalnego sołtysa nie wspominając.
By zakończyć nasze egzystencjalne rozważania w pozytywnych brzmieniach, pragniemy nadmienić, że do wakacji została ostatnia oktawa tygodni. Nie załamujmy się, nadchodzą ciekawe wydarzenia, takie jak konklawe, rozmowy pokojowe USA, Europy (a przynajmniej w naszych marzeniach, bazujących na sytuacji sprzed 30 lat), Ukrainy i Rosji. I matury… oraz ważniejszy nawet być może Egzamin Ósmoklasisty. My w tej walce na ostatniej prostej będziemy Was wspierać i zawieść nie zawiedziemy. Dlatego też zapraszamy codziennie, Najmilsi, w godzinach porannych do czytania tego olśniewającego dzieła (nie zaleca się czytania w nocy, żeby przypadkiem nie oślepnąć).
Jesteśmy z Wami,
Trzech (lub troje) z Redakcji