Panie Sławomirze! Dlaczego tak???

Od dłuższego czasu obserwujemy, jak Konfederacja stara się zbudować sobie wizerunek partii zdroworozsądkowej i merytorycznej. Często słyszymy, jak usiłuje ona przekonać do siebie wyborców, powołując się na dane statystyczne, na opinie autorytetów i specjalistów, czy na potknięcia rządzących.

W tym kontekście trudno dociec, dlaczego i kto zdecydował, że populizm i manipulacje podczas spotkań z wyborcami to najlepsza metoda zdobywania poparcia dla kandydata na prezydenta. Tym artykułem przyjrzę się temu, co kandydat na prezydenta mówi podczas swojej trasy wyborczej i przedstawię własną opinię na ten temat. Skomentuję również wystąpienia innych mówców podczas wizyty kandydata we Wrocławiu, szczególnie, że dość powszechnie uważa się, iż kampania prezydencka Konfederacji głównie ma na celu, przygotowanie się do wyborów parlamentarnych w 2027 roku.

Na wstępie chcę zaznaczyć, że na ogół moja opinia o wielu wypowiedziach jest raczej pozytywna, ale w tym miejscu postaram się przeanalizować to, co uznaję za zły sposób prezentowania programu. Prezentowania na spotkaniach z wyborcami. 

Spotkanie rozpoczął szef sztabu KW SM Bartosz Bocheńczak, w tradycyjny sposób przedstawiając program partii. Nic kontrowersyjnego.

Pokój LGBT w Brukseli

Jako kolejny wystąpił przewodniczący Klubu Konfederacji Grzegorz Płaczek w zdecydowanie mniej miłym tonie.
Pierwszą z kwestii, w których poseł przyjął ofensywną taktykę, stały się osoby LGBT.
Zazwyczaj opinia prawej strony polskiej sceny politycznej sprowadza się do:

„Kto z kim śpi i kim się czuje nie jest sprawą państwa, natomiast osoby LGBT nie powinny eksponować swojej odmienności publicznie”

Stanowisko posła Płaczka jednak brzmiało mniej więcej następująco:

„Nie chcemy żadnej lewackiej ideologii, tu jest Polska i jak ktoś jest inny, niech się zamknie w pokoju w Brukseli”

Taka agresywna retoryka może mieć na celu jedynie poruszenie bardziej „niespokojnego” elektoratu. 

Kolejną kwestią, będącą kontrowersyjnym skrótem myślowym, jest nazwanie decydentów unijnych w Brukseli niedemokratycznie wybraną władzą w Polsce. Jest to nieprawda. Spójrzmy na poniższy schemat podejmowania decyzji a bez trudu dostrzeżemy owo przeinaczenie faktów.

Trzaskowski i rekiny

Następny na scenę energicznie wbiegł wiceprezes Nowej Nadziei, Konrad Berkowicz. 
Trzeba przyznać, że poseł ma swój styl i nie zawiódł swoich fanów. W trakcie mowy mogliśmy usłyszeć o odgryzionym przyrodzeniu Trzaskowskiego podczas słynnego nurkowania prezydenta Warszawy z rekinami. Był też niezrozumiały żart „dla dorosłych” o wyborach na naczelnika więzienia i mydle, który może lepiej pozostawmy bez szczegółowego roztrząsania.

Wolność słowa – nie dla wszystkich?

Przed główną gwiazdą tego letniego wieczoru, tłumnie przybyłych ludzi zaszczycił jeszcze swoją obecnością wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. W trakcie przemowy wywołał osobę skazaną za blokowanie pokazu Zielonej Granicy, Miłosza Tamulewicza. Pan marszałek, który choćby tylko z racji wysokiej funkcji strażnika obowiązującego prawa, wziął w obronę człowieka, który czynnie wystąpił przeciw wolności słowa, usiłując zablokować kontrowersyjny, ale legalny materiał. A wszakże sam kandydat do prezydenckiego fotela, w programie „Mentzen grilluje- Debata” wspominał, że „wolności słowa nie można pozbawiać nikogo, choćby to była Magdalena Biejat czy Grzegorz Braun”.

Ta zaraza – Ukraińcy

Jeżeli już mowa o liderze Konfederacji, Sławomirze Jerzym Mentzenie, skupiał się on w wystąpieniu na nieefektywności wydatkowania publicznych pieniędzy i nieudolności rządzących. Jego przemowa była przesycona sformułowaniami o „tych złych Ukraińcach”. „Pytał ktoś nas czy chcemy milionów Ukraińców w Polsce?”. „Jaki mamy interes w wysyłaniu 800+ na Ukrainę?”. „Dlaczego Ukraińcy leczą się za nasz koszt?”. Na podstawie takich sformułowań można odnieść wrażenie, że mamy w kraju jakiś gigantyczny problem, zrzucony na nas przez jakieś złe lub przynajmniej niekompetentne gremia rządzące. Tylko że wszystko to jest stekiem bzdur, mających na celu zgarnięcie kilku punktów w oczach niektórych wyborców.

A tak prezentuje się tabela faktycznych wpływów i wydatków związanych z obecnością uchodźców w kluczowych obszarach:

Jeżeli chodzi o świadczenia 800+ to nie ma możliwości, żeby były wysyłane na Ukrainę. Są mechanizmy zabezpieczające przed tym.

Podsumowując, Konfederacja i jej kandydat na prezydenta Sławomir Mentzen trafnie krytykują na wielu polach politykę rządu. Mają także często doceniany program. Jednak w świetle papki propagandowej serwowanej na spotkaniach, w świetle owych gwałtów na inteligencji słuchaczy, wszystko co mogłoby mieć pozytywny wydźwięk traci na znaczeniu u części wyborców. A przecież to nie jest konieczne.  

Lion Bisquit

Dane w tabeli:

• Interia Biznes, Ukraińcy rządzą na rynku pracy w Polsce. Za nimi Białorusini i Gruzini, Interia.pl, dostęp: kwiecień 2025,https://biznes.interia.pl/praca/news-ukraincy-rzadza-na-rynku-pracy-w-polsce-za-nimi-bialorusini,nId,7927769Fakt,
• Tyle kosztowało leczenie obywateli z Ukrainy. Kwoty idą w miliardy, Fakt.pl, 2024,https://www.fakt.pl/pieniadze/tyle-kosztowalo-leczenie-obywateli-z-ukrainy-kwoty-ida-w-miliardy/qktj1bvOnet /
• OKO.press, Uchodźcy z Ukrainy a opieka zdrowotna. Obalamy mity, Onet.pl / OKO.press, 2024,https://www.onet.pl/informacje/okopress/mowienie-ze-uchodzcy-z-ukrainy-korzystaja-z-opieki-medycznej-w-polsce-nie-ponoszac/kclgxxk,30bc1058Bankier.pl,
• Ile Ukraińcy kosztują polski budżet? A ile wnoszą? Najnowsze dane 2024/25, Bankier.pl, marzec 2025,https://www.bankier.pl/wiadomosc/Emigranci-z-Ukrainy-a-budzet-Polski-2024-r-ile-wplacili-a-ile-dostali-8905790.html