Wyszliśmy na spacer, było już późne popołudnie. Za około dwie godziny miało zajść słońce za horyzontem. Szliśmy wzdłuż drogi, która biegła nieopodal plaży. Naszym celem był park naturalny położony w dolinie. Swą dzikością i różnicą bardzo nas zachwycił. Co chwila zza strzelistych palm, rododendronów, krzewów, traw i skał wybiegały dzikie króliki. Najprawdopodobniej ze względu na brak drapieżników rozmnożyły się one na masową skalę.
Tego wieczoru naszym celem było dotarcie do największego jeziora znajdującego się w parku. Obierając trochę okrężną drogę zatrzymaliśmy się w czatowni położonej na zboczu góry. Rozpościerał się z niej przepiękny widok na zachód. Słońce nisko zawieszone na niebie z krzaczastą roślinnością sprawiało wrażenie iż można było się poczuć jak na safari. Widok wręcz nie podobny do miejsca położonego w centrum miasteczek turystycznych.
Rozglądając się z czatowni nie uszło naszej uwadze, że na największym jeziorze znajduje się stado białych ptaków. Na pierwszy rzut oka przypominały mewy, lecz jakież było nasze zaskoczenie gdy po przybliżeniu aparatem okazało się, że to flamingi! Nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom! Co tchu zeszliśmy szybko na brzeg jeziora do kolejnej czatowni przy, której flamingi powoli szykowały się do snu.
Flamingi różowe (Phoenicopterus roseus) osiągają wielkość od 120-145cm. Rozpiętość ich skrzydeł nie przekracza 170cm. Flamingi są ptakami brodzącymi. Mają masywny, zgięty w dół dziób z płytkami służącymi do odfiltrowywania pokarmu z wody. Ptaki te gniazdują w kilku koloniach nadmorskich. W Europie ich populacja wynosi 35 tys. par. Upierzenie flaminga jest głównie białe z odcieniami różu. W locie rzuca się w oczy czerwień na skrzydłach, a szyja i nogi są całkowicie wyciągnięte. Te duże ptaki nie co roku przystępują do lęgów. Młode są brunatnie upierzone lecz szybko blakną i przepierzają się w niemal białą szatę. Flamingi ze swych długich szyi wydają donośne gęganie, duże stada wydają nieustanny ochrypły pomruk.
Tak właśnie przez przypadek trafiliśmy na flamingi w Hiszpanii. Był to naprawdę piękny widok, który z pewnością chciałbym oglądać jeszcze wiele razy.
